Kolejny dzien dolka. Zaczelo sie od tego ze stanelam sobie na wadze. Znow za duzo. Ja nie wiem jak mozna w ciagu dnia przytyc 2 kg biorac pod uwage to ze sie prawie nic nie jadlo.Cwiczyc tez nie moge , strasznie mnie boli brzuch , jak wstane za szybko to mam zawroty glowy i straszne klucie w prawej stronie glowy. Skurcze zoladka nie puszczaja. Zaczynam powracac do moich dawnych pogladow. Bog. Jest ktos taki? Dlaczego inni rodza sie z talentem , ladni , chocby nie wiem jak bardzo zarli to nie przytyja?? Dlaczego ja nie mam zadnego talentu , na wszystko musze ciezko harowac , a tyje juz od samej wody.Nie rozumiem tego. Bog? pffff szkoda gadac. Gdzie tu sprawiedliwosc?!
Juz nie wiem co mam zrobic. Cwiczyc nie moge bo mam taknsilne skurcze zoladka , ze nie moge sie podniesc z krzesla. Nie chce isc do lekarza , bo wiem co powie: niedozywienie. Hmmn z mojego wygladu raczej nie mozna tak powiedziec . Co najwyzej to: nadzywienie :P A jeszcze qrde to ze jestem popaprana na maksa. Nie potrafie powiedziec o sobie nic dobrego. To jest wlasnie moje uszkodzenie psychiczne . Nie dosc ze uszkodzona psychicznie to jeszcze fizycznie . Spaślak.
Kiedys sobie cos zrobie . Na serio . Mam dosc zycia w tym pierdzielonym swiecie i tego ze wokol mnie sa ludzie , ktorzy patzra sie na mnie jakbym miala zielone czulki na czole . Ucze sie calymi dniami a nic mi nie wychodzi. Tak to jest jak debil pojdzie na mat-fiz. Jedyne co mi poprawialo humor to Lucka i jeszcze Pieg , ale oczywscie Ten powiedzial, ze nie bedzie ze mna rozmawial , jak sie nie zmienie . Dziekuje za taka przyjazn.